niedziela, 3 marca 2013

W co ty ze mną pogrywasz???

*Oczami Alex*

-Czego chcesz?- warkłąm odwracając twarz tak aby jej nie widział.
-Alex? Wszystko w porządku?? Co się stało?- podszedł blirzej i usiadł na ławce obok mnie.
-Kogo jak kogo, ale ciebie to powinno najmniej interesować!
-Nie mów tak...- połorzył mi ręke na ramieniu, którą natychmiast strąciłam.- To, że się nie dogadujemy nie znaczy, że chcę dla ciebie źle..- ja milczałam. w głębi duszy modliłam się tylko, żeby odszedł.
-Szczerze mówiąc to nawet....- zaczoł kontynłować.- bardzo cię lubie, tylko nie wiem jak ci to okazać.
-Najlepiej by było gdybyś się mnie nie czepiał i był milszy...- powiedziałam sarkastycznie.
-Nie rozumisz.- odsunoł się napięcie.- To wcale nie jest takie łatwe.- powiedział, a na mojej twarzy wymalowało się ździwienie. Jak to nie jest łatwe?!
-Co??- odwruciłam się do niego, aby móc na niego spojrzeć.- Mógłbyś rozwinąć swoją wypowiedź, bo nie do końca rozumiem o co ci chodzi.- powiedziałam.
 -Po prostu zawsze miałem z tobą takie " kontakty" i ciężko mi to zmienić..-powiedział, a ja cały czas patrzyłam na niego.- To nie tak, że ja cię nie lubię.
-A jak?- byłam zdezorientowana całą tą sytuacją.
-Po prostu robię to, bo.......
-Bo?
-Bo cię lubię i to nawet bardzo, tylko nie chce tego do siebie dopuścić.- spojrzał na mnie, a ja byłam w szoku. Nawet nic nie mogłam z siebie wydusić.
Czy właśnie Jai Harrison, najwiękrzy dupek którego znam powiedział mi że mnie lubi?! To nie może być prawda. To napewno jakiś głupi żart.
-Jai?? Czy ty dobrze się czujesz??-powiedziałam pociągając nosem.- Jeśli chcesz sobie robić jakieś głupie żarty to sobie lepiej odpuść. Nie jestem w nastroju.- obruciłam się tak, że byłam tyłem do niego.
Nie odpowiadał, czułam jedynie jego wzrok na sobie.
Chłopak po dłuższej chwili się do mnie przysunoł i obioł od tyłu.
-Ja nie żartuję Alex.- powiedział mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz.
Po chwili odwrucił mnie do siebie tak, że nasze nosy prawie się stykały. Czułam się niezręcznie całą tą sytuacją. Bałam się tylko, że to może dojść za daleko.
Nawet nie zauważyłam kiedy mnie zaczoł całować, co gorsza odwzajemniłam ten pocałunek.
Gdy wkońcu dotarło do mnie to co się dzieję. Natychmiast się od niego oderwałam.
-Przepraszam.- powiedziałam i zaczełam uciekać.
Całe moje życie odwruciło sie nagle o 180 stopni. Straciłam przyjaciółkę, poznałam chłopaka, a mój wróg wyznał mi, że mnie lubi i jeszcze mnie pocałował. To było dla mnie za wiele.
Chciałam wtedy zapaść się pod ziemię.
Gdy weszłam do domu usłyszałam jakieś głosy dochodzące z kuchni. Zanim zaczełam tam się kierować sprawdziłam jak wyglądam w lustrze. Miałam letko podpuchnięte oczy i  całkiem zmyty już makijaż. Wyglądałam fatalnie.
Po wejściu do kuchni zobaczyłam tatę i Megan ( jeśli nie pamiętacie, to dziewczyna mojego ojca). Przywitałam się z nimi krutkim cześć i podeszłam do lodówki.
-Cześc słonko.- powiedział tata.- A ty nie powinnaś być w szkole o tej porze?- spytał się mnie.
-Źle się czułam.- skłamałam, ale nie byłam w stanie powiedzieć mu teraz prawdy, nie przy niej.
-Pamiętasz Megan?- spytal się mnie po chwili.
-Tak.- odpowiedziałam mu i zaczełam się kierować do wyjścia z tego pomieszczenia z porcją słodyczy. Przez ten cały czas starałam się, żeby nie zauważyli mojej twarzy.
-Skarbie?? Czy coś się stało?- spytał tato.
-Jest wszystko w porządku.
-Alex przecierz widzę co się stało?-po wypowiedzeniu tych słów zaczoł kierować się w moja stronę.
-Tato jest OK! Naprawdę.- róbowałam go przekonać.
-Kochanie.- złapał mnie za twarz tak, że widział teraz ją całą.-Płakałaś.- stwierdził.
-Tato już mówiłam, że to nic takiego.- odwruciłam wzrok w inną stronę.- Poza tym masz gościa.
Mówiąc to wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam do pokoju.
Nie minęło dużo czasu, a do mojego pokoju zawitał gość. Trochę się zdziwiłam gdy zobaczyłam w drzwiach Megan.
-Hej. Wiem, że mnie nie znasz do końca, ale wiele osób mówi, że naprawdę umiem dobrze wysłuchać, więc może chciałabyś się komuś wyrzalić.- mówiła.
Ja jakoś nie miałam ochoty wyżalać się jakiejś babce, którą ledwo znam. Nie odzywałam się.
Ta tylko westchneła i podeszła do łóżka na którym lerzałam i usiadła obok mnie.
-Wiem, że jesteś w takim wieku, że wiele rzeczy się komplikuje.- mówiła kadąc mi rękę na ramienu.
-Jeśli chcesz to możemy o tym porozmawiać.
-Ale o czym? O tym, że moje życie jest do dupy i już nawet nie ma sensu?- spytałam.
-Hej. nie mów tak. To, że teraz wszystko się skomplikowało to nie znaczy że będzie tak cały czas.
Szerze mówiąc poczułam w tej chwili, że naprawdę chce mnie wysłuchać. Juz miałam jej wszystko opowiedzieć, ale nagle rozbrzmiał w całym domu głos taty oznajmiający, że mam gościa.
Gdy zeszłam na dół w drzwiach stał Jai.
Pięknie.
Podeszłam do niego. Tato z Megan udali się do salonu żeby nam nie przeszkadzać.
Oboje przez chwilę staliśmy w niezręcznej ciszy. Sama nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
Naszczęście to on przerwał nam to milczenie..
-Alex, przepraszam nie powinienem tego robić.- Nie chciałam,  żeby tato słyszał moją rozmowę z Jai'em więc złapałam go i pociągnełam za sobą na górę w strone mojego pokoju.
Na twarzy chłopaka było widać zdezorientowanie, ale szybko mu to wyjaśniłam.
On sam zaczoł kontynłować.
-Tak wogólę to przyniosłem ci twoja torbę.- wskazał na przedmiot trzymający w ręce.
-Dzięki.- powiedziałam odbierając ją od niego.
-Słuchaj chciałem cię jeszcze raz przeprosić za tamto, naprawdę nie chciałem żeby to wszystko się tak potoczyło.
-Rozumiem, ale nie gniewam się.
-To dalaczego wtedy uciekłaś?- spytal chłopak. ja tylko westchnełam i skierowałam się na łóżko na którym usiadłam.
-Poprostu to wszystko mnie przerosło.- mówiąc to Jai usiadł obok mnie.- Wiesz nie spodziewałam się tego po tobie, zazwyczaj to się wyzywaliśmy.- powiedziałam śmiejąc się.
-Już się to nie powturzy... -powiedział chłopak- .... chyba że sama tego byś chciała.-po chwili dodal, a mnie oblały rumieńce. Trochę głupio mi bylo.
Jai to zauważył i obrucił moja twarz w swoja stronę.
-Aww.... Wyglądasz uroczo gdy się rumienisz powiedział.- patrzac na mnie. Sama nie wiem kiedy się do siebię niebezpiecznie blisko przysuneliśmy. W tamtej chwili wszystko miałam gdzieś.
Wiem teraz nie mogę go za to obwiniań bo tym razem to ja zrobiłam pierwszy krok. Pocałowałam go, ale sama nie wiem czemu to zrobiłam. Przecierz nic do niego nie czułam. Prawda?
Po dłurzszej chwili sie od siebie oderwaliśmy. Na twarzy chłopaka pojawił sie od razu szeroki uśmiech.
Po kilku minutach Jai musiał juz iść. Odprowadziłam go do drzwi i się z nim porzegałam.
Następnego dnia wstałam dośc wcześnie.
Po drodze do szkoły spotkałam Nialla. Zaproponował że mnie podwiezie, więc się zgodziłam. W czasie drogi rozmawialiśmy na różne tematy. Umuwiłam się z nim wieczorem, takie przyjacielski wypad. To znaczy tak mi się zdaje.
Pod szkołą porzegnałam się z Niall'em buziakiem w policzek i poszłam w stronę drzwi frontowych, przy których spotkałam Jai'a.
Uśmiechnełam się do niego i weszłam do szkoły. Niestety zaraz po tym zostałam przez niego odwrucona.
-W co ty ze mną pogrywasz Alex?- zaczoł wykrzykiwać. Ja nie wiedziałam o co mu chodzi. Przecierz nic złego nie zrobiłam.
-Co?- zdziwiłam się.
-Nie udawaj już takiej idiotki dobrze wiesz o co mi chodzi.- na te słowa zrobiłam wielki wytrzeszcz. Nie wiem czym sobie tak zawiniłam. Wczoraj był jeszcze dla mnie miły.
-Myślisz, że mozesz sobie tak ze mną pogrywać i umawiać się na boku z innym dupkiem?- wydzierał sie na mnie.
-Ty chyba się zapomniałeś. Nie jesteśmy razem, mogę robić co chcę jasne.- spojrzałam na niego stanowczo.- A poza tym z nikim się nie spotykam.
-Uważasz mnie za idiotę? Przecież widziałem tego blondyna, w szkole już chodzą plotki że się z nim spotykasz, więc mogłabyś być chociarz szczera.- owiedzial.- Jesteś podłom suką.- w tym momęcie zauważułam Rose wchodzącą do szkoły.
Zdziwiło mnie tylko to że podeszła do nas i zaczeła mnie bronić. Po tym jak zwyzywała Jai'a skierowałyśmy się pod klasę.
Ucieszyłam się gdy się pogodziliśmy. Brakowało mi jej.
Lekcje mineły szybko a ja wruciłam do domu. Z nudów udałam się na spacer do parku, w którym natknełam się na Jai'a. Chłopak znowu na mnie naskoczył i znowu zaczoł wyzywać od szmat.
Ale nagle ni stąd ni zowąd pojawiła się Rose i przepędziła dupka..
-Alex, ej o co mu chodzi? Co się do cholery dzieje? Grozi Ci?!- zasypała mnie masą pytań.
Postanowiłam jej wszystko opowiedzieć.
Gdy wszystko wyjaśniłam swojej przyjaciółce była w szoku. Nie mogła uwierzyć że coś takiego mi się przytrafiło, ale szybko przestałyśmy o tym rozmawiać bo dobrze widziała, że już nie mam ochoty ciągnąć dalej ten temat.
Wieczorem spotkałam się z Niall'em, który przedstawił mi swoich przyjaciół.
Wszyscy byli równie zakręceni jak on. Cieszyłam się, że ich poznałam.
Postanowiliśmy pójść wszyscy na jakąś zabawę oczywiście równierz z Rose.

------------------------------------------------------------
DUŻOOOO.... Dialogów.
Mam nadzieję że się spodoba, zamieściłam wszystkko co chciałam.
Zapraszam do kometowania.

3 komentarze: