czwartek, 24 stycznia 2013

Ja... ja.. ja przepraszam. Mówiłam to w emocjach, które wtedy we mnie panowały.

* Oczami Rose *

 Od razu gdy wyszła spojrzałam do okna, zawsze gdy wychodziła tak robiłam. Mhm, czemu mnie to nie dziwi? Niall. No tak. Czego ja się spodziewałam? Że sama przyjedzie? Od rana siedzi ze swoim kochasiem. Każdy zasługuje na miłość i wg, ale no bez przesady. Zawsze powtarzałyśmy sobie, że nasza przyjaźń jest najważniejsza. A to co? Teraz przez tego głupiego blondyna nasza przyjaźń się skończyła. Usiadłam na łóżko, przytuliłam się do swojego misia od Alex. Przypomniałam sobie teraz naszą rozmowę sprzed kilku minut. Co ja zrobiłam? Jestem naprawdę taką idiotką? Te i inne pytania krążyły mi po głowie. Jak ja mogłam zakończyć naszą tak długą przyjaźń. To wszystko stało się pod wpływem emocji, co nie zmienia faktu, że gdyby nie wparowała tak z mordą na mnie to wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Nie jestem święta, ja też ją kilka razy zawiodłam, ale nigdy nie ignorowałam jej gdy widziałam czy wpadłam na jakiegoś chłopaka. Ale dobra, mniejsza z tym. Ogarnęłam się, założyłam jeansy, koszulę w kratę, czerwone converse. Pomalowałam się i zeszłam do babci.
- Hej! - powiedziałam wchodząc do salonu.
- No cześć. Co się stało? Dlaczego Alex tak wparowała a później wybiegła od nas?
- Długo by opowiadać, ale powiem ci tyle, że chodzi o chłopaka przez którego mnie wczoraj gdy wychodziłyśmy z kina zignorowała. Ja później nie odbierałam od niej telefonów. I tak wyszło. Od teraz jestem sama. Zakończyłyśmy naszą przyjaźń, przez taką głupotę. - Gdy to mówiłam łzy napłynęły mi do oczu, usiadłam obok kobiety, która mnie przytuliła. Przypomniałam sobie nasze wspólne spędzone chwile. Wygłupy, imprezy, wszystko. Babcia próbowała mnie pocieszyć, ale nie udało jej się to. Ciągle siedziałam przytulona do niej.
Zastanawiałam się też, czy ona też o mnie teraz myśli, ale pewnie nie. Pewnie teraz bawi się w najlepsze z Horanem. Przestałam płakać, wytarłam ostatnią słoną łzę spływającą po moim policzku.
- Miałyśmy iść na zakupy, to co idziemy? Tylko się ogarnę - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem na ustach, staruszka pokiwała twierdząco głową po czym ja pobiegłam do łazienki, zmyłam rozmyty na całej twarzy makijaż. Pomalowałam się od nowa. Wzięłam telefon i zeszłam z powrotem na dół. Babcia już na mnie czekała.
Zamknęłyśmy dom i udałyśmy się do pobliskiego TESCO. Tam przejeżdżając między regałami wpakowywałyśmy potrzebne produkty do wózka. Po ok 30 min spędzonych w hipermarkecie z kilkoma torbami pełnymi jedzenia wróciłyśmy do domu. Gdy rozpakowałyśmy zakupy udałam się do swojego pokoju. Tam odpaliłam laptopa, na twitterze napisałam kilka tweetów jaką jestem idiotką i co zepsułam. Wyłączając 'sprzęt' wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do matki. Po kilku sygnałach odebrała.
- Halo? Mama ? - odezwałam się
- Tak, co chcesz? - odezwała się chłodno.
- Ja... ja.. ja przepraszam, to co ci powiedziałam wcześniej nie było prawdą. Mówiłam to w emocjach, które wtedy we mnie panowały. Zrozumiem jak nie będziesz chciała ze mną rozmawiać. Po prostu chciałam cię przeprosić i powiedzieć jak bardzo cię kocham - mówiąc to po raz kolejny dzisiaj popłakałam się. Nic mi nie odpowiedziała - Jesteś tam? Naprawdę, jeżeli nie chcesz ze mną rozmawiać powiedz.
- Rose, tak bardzo cie kocham - powiedziała w końcu, te słowa wywołały na mojej twarzy uśmiech.
- Mamo, jak teraz przyjedziecie to później jadę z wami. Oprócz babci nic mnie tu nie trzyma. Dobrze?
- Jak to nic? A Alex? - zapytała
- To już koniec, nie ma już naszej przyjaźni. Przyjedziecie to ci wszystko opowiem. Kocham Cię i tatę też - powiedziałam i pożegnałam się z rodzicielką.
Chwilę później dostałam sms'a. Początkowo myślałam, że to od Alex, ale nie. To był David.
Nie chciało mi się odpisywać więc zadzwoniłam do niego.
Po trwającej kilka minut rozmowie wstałam z łóżka i zmyłam makijaż. Umówiłam się z nim na piwo. Może przynajmniej on poprawi mi chociaż na chwilę humor. Nie chciało mi się za bardzo malować więc pomalowałam tylko rzęsy i narysowałam kreskę eye-liner'em. Wzięłam telefon, pieniądze i wyszłam z domu informując wcześniej babcię, że wychodzę i nie wiem o której wrócę. Udałam się do pubu, do którego się umówiliśmy. Gdy weszłam do środka chłopak już tam siedział i czekał na mnie. Przywitałam się z nim całusem w policzek i usiadłam na przeciw niego.  Zamówiliśmy sobie po piwie i zaczęliśmy rozmawiać. Udało mu się w krótkim czasie poprawić mi humor. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy sobie jakieś głupie historyjki, w ogóle było śmiesznie. Około 22 David odprowadził mnie do domu. Chwilę później byłam już pod prysznicem. Później ułożyłam się wygodnie na łóżku i przypomniałam sobie, że jutro do szkoły. Eh, czyli zobaczę Alex. Ja sobie dam rade, nie wiem jak ona, w końcu zawsze jej broniłam a teraz to wszystko się skończyło. Chyba, że dziwnym trafem na każdej przerwie będzie do niej przyjeżdżał Niall. Wątpię, przecież on jest światową gwiazdą. Ma wywiady i tego typu inne rzeczy. Rozmyślając zasnęłam. Obudziłam się późnej bo nie musiałam iść do dziewczyny. Na spokojnie się przyszykowałam, zjadłam śniadanie i o 7:50 wyszłam z domu. Spacerkiem do szkoły doszłam w 5 minut. Wow, to był mój rekord. Nie patrząc na ludzi stojących przed budynkiem weszłam do środka, w szafce zostawiłam kilka książek i udałam się do pracowni biologicznej bo tam miałam mieć lekcje. Nie było jeszcze Alex, więc postanowiłam zmienić się z Kathy miejscem, ona miała usiąść obok mojej byłej przyjaciółki ja koło Tom'a. Lubiłam go, więc było okej. Na ostatnią chwilę do klasy weszła Ona. Nie popatrzyła nawet na mnie. Szczerze bardzo dobrze. Nie miałam ochoty nawiązywać z nią kontaktu wzrokowego. Lekcja się zaczęła, ja zamiast słuchać to razem z z Tom'em bazgraliśmy i pisaliśmy głupie teksty z tyłu mojego zeszytu.Lekcja się skończyła. Po kilku godzinach także i inne. Gdy wychodziłam ze szkoły zobaczyłam nie kogo innego jak Niall'a. Gdy przechodziłam obok niego złapał mnie za rękę i zatrzymał.
- Czego kurwa?
- Mam nadzieję, że wiesz, że Alex była wczoraj załamana? - miał poważną minę
- Od wczoraj nie obchodzi mnie to co ona robi, co się z nią dzieje. A wiesz przez kogo to wszystko?
- No prze kogo? - zapytał
- Naprawdę jesteś tak głupi, że się nie domyślasz? Przez Ciebie Idioto! - wyrwałam się
- Jak przeze mnie?
- Kurwa srak. Gdyby nie to, że się w tobie zakochała i teraz świata bez ciebie nie widzi dalej byłybyśmy przyjaciółkami
- Czekaj co? - zapytał zaskoczony - Jak się we mnie zakochała
- Nie mów, że nie wiesz.  Później pogadamy bo póki co nie chcę z nią rozmawiać a właśnie idzie. Napisz do mnie, albo podjedź później - przewróciłam oczami i odeszłam od niego zanim dziewczyna podeszła. Poszłam inną drogą, tą dłuższą bo zachciało mi się kawy ze Starbucks'a. Tam zamówiłam jakąś kawę, nie zwracałam uwagi jaką. Zapłaciwszy wyszłam. Stamtąd przez park i byłam już prawie w domu. Będąc pod domem zdziwiłam się i to bardzo. Czyżby rodzice już wrócili? - zadałam sobie to pytanie i szybko weszłam do domu. Tak! Tak! Tak! To byli oni. Od razu rzuciła, im się na szyję witając się z nimi. Tato wręczył mi 'prezent'. Była tam nowa lustrzanka z dwoma obiektywami. Gdybym kolegowała sie jeszcze z Alex to bym zapewne poszła ją od razu wypróbować, ale nie. Siedziałam z nimi jeszcze trochę późnej zrobiłam sobie herbaty i udałam się do swojego pokoju zrobić lekcje. Postanowiłam napisać na tt czy ktoś jest z Londynu i ma czas za jakieś 30 min. Odezwało się do mnie chyba z 5 osób. Umówiłam się z nimi w Starbucks'ie, tym niedaleko mojego domu. Co mnie najbardziej zdziwiło, ze te dziewczyny mieszkały nie daleko mnie. Przeczytałam szybko instrukcje, założyłam obiektyw i do torby wsadziłam dwie lustrzanki. Dlaczego dwie? Dlatego, że moja 'stara' jest już przeze mnie sprawdzona a tą muszę wypróbować więc wolałam wziąć dwie. Po chwili byłam już na miejscu.
Usiadłam do stolika i wyciągnęłam ten nowszy aparat. Zamówiłam kawę, więc strzeliłam jej kilka zdjęć. Nie powiem wyszły całkiem całkiem. Po chwili dosiadła się do mnie jakaś dziewczyna.
- Hej, ty jesteś Rose. Prawda? - zapytała
- Hej, tak. - uśmiechnęłam się
- Ja jestem Monica, umawiałam się z tobą na zdjęcia - odwzajemniła uśmiech. Przyjrzałam się jej dokładnie. Była zajebiście ładną dziewczyną.
- Miło mi cie poznać - zaśmiałam się i zaczęłyśmy rozmawiać. Chwilę później zjawiła się reszta moich dzisiejszych modelek.
- To co? Idziemy ? - zapytałam
- Tak, tak - powiedziały i wyszłyśmy
Sesja odbyła się nad Tamizą, w takim pięknym miejscu. Nie można tego opisać. Zdjęcia wyszły świetnie. Nie wiem po co, ale dziewczyny zapłaciły mi za to. Chociaż wcale nie oczekiwałam tego, a nie chciały bym oddawała im pieniądze.. Okeej. Wzięłam od nich numery telefonów by się z nimi skontaktować o odbiór zdjęć. Około 19 wróciłam do domu. Ledwie usiadłam zaczynając zgrywać zdjęcia gdy ktoś zapukał do mnie.
- Proszę
- Hej, mogę? - Był to blondyn. Trochę się zdziwiłam.
- Tak, usiądź - lekko się uśmiechnęłam i odstawiłam kawałek dalej laptopa.
- Jesteś fotografem?
- Hahahahah. Nie - zaśmiałam się - To moje hobby. Ale dobra, mieliśmy skończyć rozmowę nieprawdaż?
- Tak, sorry - trochę się chyba speszył
- Ej luz. Nic się nie stało. Ale dobra. Na czym skończyliśmy?
- Chyba na tym, że powiedziałaś mi, że Alex się we mnie zakochała
- Ah, no tak. Więc tak: Podobasz jej się od tej imprezy. Próbowała udawać, że tak nie jest, ale znam ją zbyt długo żeby wiedzieć, że kłamie. Myślisz, że dlaczego została z tobą? Gdyby nie to, to poszłaby ze mną nie zwracając na ciebie uwagi. - Chłopak uważnie mnie słuchał, było widać, że zastanawia się nad każdym wypowiedzianym przeze mnie słowie. Lekko przegryzłam wargę gdy nic nie odpowiedział - Halo! Ziemia do Niall'a! Żyjesz chłopie? - cicho się zaśmiałam
- Przepraszam, zamyśliłem się nad tym co powiedziałaś. - odwróciłam się do laptopa by sprawdzić czy zdjęcia sie już zgrały.
- Iiii ? - spojrzałam na niego
- Chyba muszę już iść, przepraszam, że tak nagle. Muszę się nad tym wszystkim zastanowić. Napiszę do Ciebie później okej? - zapytał wstając
- Okej - uśmiechnęłam się - Trafisz sam do wyjścia?
- Tak. Pa - powiedział i wychodząc uśmiechnął się do mnie.
Ja wróciłam do zgrywania zdjęć. Później kilka obrobiłam i szybko odrobiłam lekcje. Udałam się pod prysznic i kładąc się do łóżka od razu zasnęłam.

**************************************************************************
Jak wam się podoba? Nie jestem do niego przekonana, ale dobra niech już będzie. Mam nadzieję, że znajdzie się tu więcej komentarzy niż 3 albo 2. 

niedziela, 20 stycznia 2013

Proszę bardzo jak chcesz to znajdź sobie lepszą przyjaciółkę!!

*OCZAMI ALEX*

Po obejrzanym filmie wyszłyśmy z sali. Nie uważając wpadłam na jakiegoś kolesia, okazało się że to był właśnie ten blondyn z klubu, Niall. Nie był oczywiście sam, było z nim czterech kolesi i trzy dziewczyny. Po jego minie można było poznać, że on także mnie pamięta.
Staliśmy wpatrzeniw siebie. Miał takie hipnotyzujące spojrzenie, w którym można by było się utopić.
Chłopak zaprosił mnie do kawiarni, nie zwarzając na nic zgodziłam się.
Muszę przyznać, że bardzo miło mi się z nim rozmawiało. Czas nam mijał niewyobrażalnie szybko.
Oboje dowiedzieliśmy się czegoś na swój temat.
-Twoi znajomi pewnie będą na mnie źli.- powiedziałam zmieniając temat naszej rozmiwy.
-Niby dlaczego?!- ździwił się chłopak.
-No bo raczej z nimi miałeś spędzić ten czas.
-Nawet tak nie mów. Szczerze to nie miałem  ochoty iść na ten film. To raczej twoja koleżanka jest na mnie zła, że teraz właśnie ja spędzam z tobą czas, a nie ona.
-Hmmm?!?!- zdziwiłam się tym co powiedział mi Niall..
-No bo wyszła wtedy nie czekając na ciebie, wydawała się troszę być wkurzona.
-Rose!! O Boże kompletnie o niej zapomniałam.-zaczełam troszeczkę panikować.-Niall ja cię przepraszam, ale muszę już iść- mówiłam sięgając po swoją torebkę.
-Rozumiem.- powiedział blądyn.- Czekaj odwiozę cię.-dodał i także zaczoł się zbierać. Ja tylko na to skinełam głową. To miłe z jego strony.
Podczas gdy oboje siedzieliśmy już w samochodzie i jechaliśmy, ja próbowałam skontaktować się z moją przyjaciówką.
-Nieodbiera.- stwierdziłam po kilku próbach skontaktowania się z nią.- Pewnie jest na mnie wściekła.- mówiłam to nie ukrywając swojego zmartwienia.
-Alex nie martw się, pewnie nie ma przy sobie telefonu. Zobaczysz napewno sie z tobą wkrótce skontaktuje.-mówił chłopak.
Po paru minutach drogi byliśmy już na mniejscu. Zanim wyszłam z auta wymieniłam się z Niallem numerami telefonów i pożegnałam się z nim.
W domu jeszcze próbowałam się z nią skontaktować, ale wszystnie moje próby poszły na marne.
W końcu postanowiłam pójść spać.
Całą noc nie mogłam zmróżyć oka. Wciąż myślałam o Rose. Mam nadzieje, że nic jej się nie stało.
Przez głowe zaczeły mi przechodzić same złe myśli.
Zanim się obejrzałam słońce zaczeło już wschodzić.
Super.
Postanowiłam już się nie męczyć. Zeszłam więc na dół.
Mój ojciec strasznie się zdziwił, gdy zobaczył mnie tak wcześnie rano.
-A ty co?! Chora?!- zaczoł mnie wypytywać, co ja zignorowałam.
Podeszłam do szafek i zaczełam coś szukać do jedzenia. Niestety nie miałam na nic ochoty. Postanowiłam więc zrobić sobie mocną kawę, może ona mi jakoś pomoże.
Około 9 rano przyjechał do mnie Niall, zdziwiła mnie trochę ta wizyta, ale nie miałam siły o tym  mysleć. Naszczęście już wcześniej się ubrałam. Niall zaczoł się wypytywać mnie czy już Rose się do mnie odezwała.
-Nie. Niall ja sie o nia boję, a jeśli jej coś w tym czasie się stało.- zaczełam panikować.
- Nie opowiadaj głupot.- próbował mnie pocieszyć.- Na pewno jest cała i zdrowa.
-Ale ty jej nie znasz. Ona jest do wszystkiego zdolna!A jak ja ktoś napadł. Co ja wtedy zrobię, przecież...- nie zdąrzyłam dokończyć bo chłopak wtrącił mi się.
-Alex uspokuj się, jeśli chcesz to mogę do niej zadzwonić z mojego telefonu może wtedy odbierze.
Nie czekając podałam Niallowi numer. Po paru sekundach Niall zaczoł rozmawiać z Rose. Ja tylko mu się przyglądałam z niecierpliwością.
Gdy już skończyli rozmawiać blondyn spojrzał na mnie ze współczuciem i zaczoł mówić.
-Ona tak jakby nie chce z tobą rozmawiać, ale- i w tym momencie wybuchnęłam.
-Jak to nie chce ze mną rozmawiać, chyba należy mi się wyjaśnienie!!!- mówiąc to chodziłam zdenerwowana po całym pokoju.- Nie odpuszcze jej.- dodałam i wybiegłam z pokoju.
-Alex co ty robisz?!?!- zaczoł się mnie wypytywć, ja zignorowałam jego wypowiedź i już szłam do domu mojej przyjaciółki.. Nie daruje jej tego, należą mi się wyjaśnienia i czy chce czy nie porozmawia ze mną.
Po paru minutach drogi wparowałam wściekła do jej domu i skierowałam się od razu do jej pokoju.
-Co ty kurwa tu robisz?!?!- powiedziała po tym jak wparowałam do jej pokoju.
-Przyszłam bo należą mi się wyjaśnienia.-powiedziałam stanowczo.
-Niby jakie?!
-Dlaczego mnie ignorujesz wiesz jak ja sie o ciebię bałam.-mówiłam.
-Tak?! Bałaś się o mnie?! Wiesz nie zauważyłam tego jak stałaś wpatrzona w tego blondyna.
-O co ci kurwa chodzi?!
-O to, że to ty pierwsza mnie zignorowałaś!-wykrzyczała szatynka.- Na pewno nawet nie zauważyłaś jak wyszłam. Jaka z ciebie przyjaciółka?!?!?!?!
-Sugerujesz, że to ja jetem złą przyjaciółką?! To ja przez te wszyskie lata cię wspierałam, to ja ci pomagałam! A ty teraz mówisz że jestę złą przyjaciółką?! W  ogóle jak śmiesz mnie tak oskarżać!!
-A co myślisz, że jesteś wzorową przyjaciółka?! Tak?! To przypomnij sobie ile razy mnie zostawiałaś w trudnych chwilach, ile razy opuszczałaś mnie kiedy cię potrzebowałam, ile...
-A co kurwa miałam patrzeć jak się staczasz, nawet nie chciałaś mnie wtedy słuchać, to co ja miałam wtedy zrobić!!!!
-Zostać i mnie wspierać!!!
- Wiesz co ta rozmowa już nie ma sensu!- próbowałam to jakoś zakończyć.
-To tak samo jak nasza przyjaźń!!!
-O proszę bardzo jak chcesz to znajdź sobie lepszą przyjaciółkę!!- powiedziałam wychodząc, za sobą usłyszałam jeszcze tylko .
-A żebyś wiedziała, że znajdę!!!
Te ostatnie słowa zabolały mnie najbardziej. Gdy wyszłam z domu zauważyłam samochód Nialla i jego opartego o auto. Nie patrząc na nic rzuciłam się na niego z płaczem. On tylko obioł mnie i próbował, mnie pocieszyć. W myślach dziękowałam mu że tu przy mnie jest.
Blondyn zawiózł mnie do domu i zrobił herbatę. Cała roztrzesiona tą rozmową z Rose położyłam sie na sofie.
Gdy chłopak wrócił z ciepłymi napojami dla nas, opowiedziałam mu wszystko co się wydarzyło.

**********************************************************************
Jest kolejny rozdział, jak wam się podoba? Komentarze mile widziane :)

piątek, 11 stycznia 2013

Jesteś żałosna..

- Ej! Głodna jestem - powiedziałam po chwili ciszy
- Hahah, wiedziałam, że to powiesz - zaśmiała się - ale ja też jestem głodna. To co dziś jemy?
- A nie wiem, chodźmy na dół tam się okaże - zaśmiałam się i złapałam za dziewczynę za rękę ciągnąc w stronę drzwi.
Szybko zeszłyśmy po schodach i tam przywitałyśmy sie z moją babcią. Tak wcześniej jej nie widziałyśmy.
- Głodne ? - zapytała z uśmiechem na ustach kobieta
- Bardzo - powiedziałyśmy równocześnie na co zaśmiałyśmy się
- To idźcie usiąść w salonie a ja wam zrobię kanapki - skinęłyśmy głowami i udaliśmy się do salonu tak jak poleciła nam babcia, po chwili przyniosła nam na talerzu chyba z 20 kanapeczek
- My tego nie zjemy, pomożesz nam? - zapytałam spoglądając na nią, ta sie tylko uśmiechnęła i zaczęłyśmy jeść. Śmiałyśmy się i w ogóle było wesoło.
- Hahahah, nie wytrzymam - zaśmiałam się po opowiedzianym przez babcię dowcipie. Spojrzałam na przyjaciółkę - ej młoda! Idziemy do kina ? - zapytałam
- Okej. - odpowiedziała
- Zrobić jakieś zakupy jak będziemy wracać ? - zapytałam kobietę
- Nie trzeba, jutro pójdziemy razem, nie będziesz tyle tego nosić - uśmiechnęła się
- Okej, jak chcesz - także sie uśmiechnęłam i razem z Alex udałyśmy się do mnie do pokoju żebym mogła się w coś przebrać.
Tam wybrałyśmy niebieski rurki, białą koszulę z kołnierzem z ćwiekami, buty na koturnie i czarną skórzaną kurtkę. Szybko sie w to przebrałam, rozpuściłam włosy i zrobiłam lekki makijaż.
- Jestem gotowa, możemy iść - powiedziałam do przyjaciółki, która siedziała z moim laptopem na kolanach. Ta szybko wyłączyła sprzęt i wyszła z pokoju, ja do kieszeni wsadziła jeszcze pieniądze i telefon i także wyszłam. Po jakiś 30 minutach byłyśmy na miejscu. Tam kupiłyśmy bilety na jakąś komedię, popcorn i colę. Za chwilę film miał się zacząć więc udałyśmy się do odpowiedniej sali, tam zajęłyśmy swoje miejsca i w trakcie reklam zaczęłyśmy jeść popcorn. Nie ma to jak zjeść pół w trakcie reklam, ale tak chyba jest zawsze przynajmniej w naszym wykonaniu. W końcu seans się zaczął. Tam uśmiałyśmy się. Film był cholernie śmieszny, brzuchy nas bolały. Po około 2 godzinach skończyło się. Wyszłyśmy z sali a ta wpadła na kogoś. Gdy spojrzałam na chłopaka okazało się, że to ten blondynek. Niall? Chyba tak, ale nie był sam. Z nim było jeszcze jakiś czterech chłopaków i trzy dziewczyny. Patrząc na te lalunie sądzę, że to są ich dziewczyny.. Odeszłam od nich.
- Alex, chodź wreszcie! - pospieszyłam dziewczynę, a ta dalej stała z chłopakiem bo reszta już weszła na salę. Ta nie szła - Nie to nie, wracasz sama - wkurzyłam się i szłam do wyjścia z budynku galerii, w której było kino. Nie zwracałam na nic uwagi, szłam prosto do domu. Po chwili byłam w domu.
Tam udałam sie do pokoju, włączyłam laptopa i zaczęłam sprawdzać różne stronki, w tym plotkarskie. Moją uwagę zwróci "artykuł" o zespole One Direction. Na zdjęciu znajdowali się Ci chłopcy co ich widziałyśmy i oczywiście Niall. Zainteresowało mnie to.. Czyżby blondynek był sławny i bogaty a do tego spodobała mu się Alex? To i tysiące innych myśli krążyło mi w głowie. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon.
- Halo?
- Hej Rose! Babcia mówiła Ci, że za kilka dni wracamy? - zapytała mama
- Tak, mówiła a co?
- Nic, nic. Dzwonię by się zapytać czy Ci coś kupić ? Potrzebujesz czego?
- Oprócz rodziców, którzy byli by koło mnie, interesowali się mną to niczego mi nie potrzeba. - powiedziałam i rozłączyłam się. Następnie wyłączyłam telefon a łzy spłynęły mi po policzku.
Tak moich rodziców nigdy nie ma w domu, robią karierę w stanach.. Przyjeżdżają cztery razy w roku, a ja jestem z babcią - tak bardzo ją kocham, ale ona nigdy nie zastąpi mi rodziców.. Chciałam teraz zadzwonić do Alex, ale nie zrobiłam tego. Nie po tym jak musiałam sama wracać do domu, bo zapatrzyli sie na siebie z blondaskiem.. Pff. Po co komu chłopak, przyjaciółka, rodzice, rodzina..- pomyślałam. Na twitterze napisałam kilka tweetów, jak mi smutno i wg. Wyłączyłam laptopa, wzięłam koc i usiadłam na parapecie, lubiłam tak siedzieć i wpatrywać sie w Londyn kiedy było mi smutno. Zaczęło padać, zrobiło się szaro, to mnie jeszcze bardziej dołowało. Siedziałam tak do ok 23. Co tam kilka godzin. Zimny prysznic dobrze mi zrobił, tak tego mi było trzeba. Później położyłam się do łóżka, włączyłam telefon. 29 nieodebranych połączeń ? Co kurwa ? - pomyślałam.
Część była od mamy, 3 z nieznanego mi numeru a reszta od Alex. Nie oddzwaniałam teraz, bo zapewne już śpią, jutro zadzwonię i dowiem się kto dzwonił. Odłożyłam komórkę na szafkę i usnęłam. Obudził mnie dzwoniący telefon.
- Halo? - odezwałam się zaspanym głosem
- Rose? Czemu nie odbierałaś wczoraj telefonu? Alex się martwiła
- Nie jesteś Alex, z kim ja rozmawiam ? - spytałam zdezorientowana
- Ah, tak. Nie przedstawiłem się. Mówi Niall, jestem kolegą Alex, ona siedzi obok mnie, dać ci ją? - zapytał chłopak
- Ahh, no tak. Czemu ja się nie domyśliłam. Nie nie dawaj mi jej, jakbyś mógł przekaż jej, że nie chcę z nią rozmawiać. Pa - rozłączyłam się
Tsa, czyli już wiedziałam czyj był ten numer.. nowego chłopaczka Alexandry...
Wybrałam numer mamy, co z tego, że u niej prawdopodobnie była noc.. nie obchodziło mnie to. Po kilku sygnałach odebrała.
- Po co dzwoniłaś ?
- Córeczko, dlaczego tak sie do mnie odzywasz?
- Jeszcze się pytasz? Jesteś żałosna.. Nie zasługujesz by być matka - krzyknęłam i rozłączyłam się, fala słonych łez spłynęła po moim policzku.

********************************************************
Nie wiem czy to co napisałam ma sens, ale niech będzie. Rozdział  miał się pojawić już w poniedziałek ale nie miałam czasu by go napisać soo i'm sorry <3 Piszcie w komentarzach jak wam się podoba - następny rozdział doda Paula, ale nw kiedy <3

niedziela, 6 stycznia 2013

Liebster Award


Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.

Zostałyśmy nominowane przez : http://anything-can-happen-in-life.blogspot.com/


Pytania:

1. Jak masz na imię ?
Gosia i Paulina ;D
2. Od kiedy jesteś Directioner ?
G- ja jestem prawie rok dokładnie rok minie 12.01.2012 a Paulina chyba nie jest Directioner
3. Dlaczego prowadzisz bloga
A tak jakoś z nudów, tak nam się chciało
4. Co myślisz o Haylor ?
P- Ja jakoś za tym nie przepadam G- Nie podoba mi się to, że są razem bo przez Tay Harry prawie wcale nie przebywa z chłopakami. Mam wrażenie nie Taylor chce go tylko wykorzystać, zranić i napisać o tym wszystkim piosenkę..
5. Czego się boisz ?
P- śmierci G- pająków
6. Jakie jest Twoje hobby ?
P- nie mam G- lubię robić zdjęcia
7. Do jakiego kraju, chciałabyś wyjechać ?
P- Anglia, Ameryka, Hiszpania G- Anglia, Hiszpania, Szwajcaria
8. Kogo z One Direction najbardziej lubisz ?
P- Liam, Niall G- Niall i Lou
9. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? Uzasadnij, wybór.
P-nie wiem G- nie wiem
10. Kim chciałabyś być w następnym wcieleniu ?
P- pieskiem G- wiewióreczką
11. Podoba Ci się moje opowiadanie, czytasz je ?
G- Nie czytałam jeszcze, ale z chęcią zacznę :)

Blogi, które nominujemy:
1.http://final-souffle.blogspot.com/
2.http://swag-love-and-you.blogspot.com/
3.http://domechonedirection.blogspot.com/
4.http://our-month.blogspot.com/
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
 reszta zostanie nominowana później

Nasze pytania:
1.Jak masz na imie?
2.Od kiedy jesteś Directioner?
3.Ulubiony bromance?
4.Jakie jest twoje hobby?
5.Masz jakieś zwierzę w domu?
6.Do jakiego kraju chciałabyś wyjechać?
7.Twoja najwieksza wada?
8.Ulubione imię męskie?
9.Kim chcesz być w przyszłości?
10.Od dawna piszesz opowiadanie?
11.Masz twittera?

To jest niesamowite, bo znamy sie od wielu lat, a jeszcze nie zabrakło na tematów do rozmów.

*Oczami Rose* 


- Rose! Już spokojnie, przecież nic się nie stało. Nie musiałaś się na niego rzucać - powiedziała spokojnie Alex spoglądając na mnie co chwilę.
- Alex, ale tu nie chodzi o to czy coś się stało czy też nie. Chodzi o to, że po prostu gotuje się we mnie jak ktoś o Tobie źle mówi chociaż wcale Cię nie zna. - uspokoiłam się trochę, ale nadal byłam nieźle wkurzona.
- Wiem, że chciałaś mnie bronić, ale pamiętaj ja stym nie przejmuję. Wisi mi to co ludzie o mnie myślą. Wystarczy, że ty wiesz jaka jestem. Kocham Cię -przystanęła na chwilę i mocno mnie przytuliła.
- Tak, ja Ciebie też - ucałowałam jej policzek i ruszyłyśmy w dalszą drogę - Ej, chodźmy może jeszcze do jakiegoś klubu odreagować, co? - dziewczyna przytaknęła uśmiechając się. I tak właśnie trafiłyśmy do jednego z lepszych klubów, ze względu na to, że wszyscy ochroniarze mnie znają nie miałyśmy problemu z wejściem.
Tam najpierw udałyśmy się do baru napić się czegoś bo wiadomo, że lepiej sie bawi jak sie wcześniej coś łyknie. 
- Dwa drinki poproszę - uśmiechnęłam sie lekko do barmana
- Rose? - zapytał
- yyy Tak. Znamy się? - spytałam lekko zdezorientowana
- David, pamiętasz? Bawiliśmy sie kiedyś razem w klubie - uśmiechnął się 
- A później mnie do domu odprowadzałeś ? - chłopak przytaknął - aa To pamiętam. - uśmiechnęłam sie - Nie wiem czy znasz, ale to jest moja przyjaciółka Alex - pokazałam na dziewczynę stojącą obok mnie
- Miło mi Cię poznać, Alex. Jestem Dawid - uśmiechnął się
- Mi również miło - lekko się zarumieniła
Chłopak zrobił nam drinki oraz dał nam swój numer telefonu. Po wypiciu napoju udałyśmy się na parkiet. Było dość dużo ludzi, ale co tam. Bawiłyśmy się dość dobrze, nie powiem. Z przyjaciółką ruszałyśmy się jak babki w erotykach, było dość śmiesznie. Po jakimś czasie do dziewczyny podszedł pewien blondyn, nie był wysoki, ale niski też nie. Był takiego wzrostu jak Alex w szpilkach. Akurat zaczęła lecieć wolna piosenka, wiec wyszeptałam jej że chłopak ma niezły tyłek, żeby się za niego brała i że idę do baru. Dziewczyna zaśmiała sie i dalej tańczyła wolnego z nieznajomym chłopakiem. Przy barze nieźle się uśmiałam. Ten David jest taki zabawny, ale chyba nie jest w moim typie, ale przecież mały flirt nikomu jeszcze nie zaszkodził. Po jakimś czasie dołączyła do nas Alex. Była nieźle uradowana. Chyba spodobał jej się ten chłopak, ale dowiem sie tego później albo wieczorem jak się zobaczymy. Wypiłyśmy z Davidem kolejkę i znów udałyśmy sie na parkiet. Około 4 wyszłyśmy z klubu. Trochę się chwiałyśmy i śmiałyśmy, ale co tam. Po dobrej imprezie tak już bywa. Odprowadziłam przyjaciółke i ruszyłam w kierunku domu babci. Chwilę po 4 byłam w domu, od razu zdjęłam buty, żeby nie obudzić kobiety i udałam się do swojego pokoju. Tam zdjęłam sukienkę i ubrałam się w piżamę od razu wskoczyłam do łóżka i nie wiem kiedy zasnęłam
* Oczami Alex*


Po tym jak Rose odprowadziła mnie do domu, udałam się spać. Rano obudziłam się w pełni wypoczęta. No może nie aż tak rano bo wstałam o 14. Po ogarnięciu się zeszłam na dół przywitać się z ojcem. Ale zastałam w kuchni dziwny widok. Mój ojciec siedział i intensywnie rozmawiał z jakąś nieznajomą mi wcześniej kobietą. Oboje nawet nie zauważyli kiedy weszłam. Widać było że dopisywał im humor.
- O witaj skarbie, wyspałaś się?- spytał mój kochany tatuś, po tym jak sobie przypomniał o moim istnieniu. Czujecie tą ironie?!

- Taa...- powiedziałam obojętnie.
- Alex poznaj Megan- wskazał ręką na kobietę siędzącą na przeciwko niego.
- Cieszę się, że mogę cię wkońcu poznać Alex, twój ojciec opowiadał mi wiele o tobie, mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy.- mówiła kobieta.
- Szkoda że ja tego nie moge powiedzeć o tobie.- powiedziałam co myślałam. Natychmiast uśmiech zszedł jej z twarzy, a ojciec posłał mi spojrzenie typu: " Jak mogłaś coś takiego powiedzieć!". Nie miałam ochoty wszczynać kłutni więc sróbowałam to sprostować.- No, że mi o tobie nic tato nie opowiadał, ale chętnie bym się z tobą zaprzyjaźniła.- powiedziałam jąkając się z przyczepionym uśmiechem. Wiem, że źle się zachowałam oceniając tą kobietę po okładzce, ale miejmy nadzieję, że nie jest taka zła na jaką wygląda. Zabrałam płatki i ruszyłam do swojego pokoju. Włączyłam komputer i zaczełam surfować po internecie. Nie mineła nawet godzina, a do mojego pokoju wszedł ojciec.
- Alex możemy pogadać?- spytał z nadzieją w głosie.
- Jasne.- odpowiedziałam nie odrywając wzroku od komputera, ten tylko głośno westchnoł i usiadł na łużku.
- A Megan już poszła?- spytałam nie dając nawet zacząć ojcu się wypowiedzieć.
- Tak.- odpowiedział na moje pytanie.- Czemu tak się zachowałaś na dole w kuchni? - spytał po chwili milczenia. Wiedziałam, że nie jet zadowolony.
- To znaczy jak?!- udawałam, ze nie wiem o co chodzi.
- Alex!- powiedzial stanowczo.
- No już dobrze. Przepraszam, że tak postąpiłam, ale bolało mnie to, i nadal boli, że nie powiedziałes mi, że się z kimś spotykasz.- zaczełam sie tłumaczyć.- Ja bym to przecierz zrozumiała jak byś znalazł sobie kogoś z kim byś był szczęśliwy, ale nie moge zrozumieć czemu to wszystko prze demną ukrywałeś?!.
- Przepraszam.- powiedział.- Nie chcialem cię urazić, sam nawet nie wiem dlaczego tak postąpiłem. Chyba po prostu się bałem twojej reakcji.
- Kocham Cię.- powiedziałam przytulajac sie do niego.- I uszanowała bym twoją decyzję.- dodałłam.


Zawsze miałam z nim dobry kontakt, ale i tak nie raz się kłuciliśmy. 
- Ja ciebie też.- odparł.
- Masz jakeś plany na dzisiaj?- spytał po chwili.
- Pewnie spotkam się z Rose, a co?
- Nic tak sie pytam.- powiedział uśmiechajac się i wyszedł z mojego pokoju.
Nie wiem co mu tam chodziło po glowie, ale niech tak zostanie. 
Sięgnełam po telefon i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki.
- Siema  młoda.- usłyszałam radosny głos Rose.
- No cześć, co dzisiaj robisz?- spytałam
- A no nic, a co masz jakies konkretne plany?
- Nie. 
- To weź wpadnij dzisiaj do mnie.
- No spoko będę gdzieś za godzine.
- No to czekam pa.
- Pa.- odpowiedziałam na konniec rozmowy.
Wstałam i pokierowałam się do łazienki, aby się troszkę odświeżyć przed wyjście. Poprawiłam makijaż i przebrałam się w bardziej odpowiednie ciuchy, no bo przecież nie pójdę w dresach.
Po wykonaniu tych czynności skierowałam się w kierunku drzwi wyjściowych, oznajmiajac wcześniej tacie, że wychodzę.
Do Rose nie miałam daleko, spacerkiem mi to zajeło z około 10 minut. Nie zdąrzyłam nawet dojść do drzwi, a dziewczyna już wyszła mi na przywitanie zapraszając mnie do środka.
Lubiałam przebywać w jej domu, zawsze była tu taka przyjazna atmosfera.
Udałyśmy się obie do pokoju mojej przyjaciółki. 
Rozmawiałyśmy o wielu rzeczach. To jest niesamowite, bo znamy sie od wielu lat, a jeszcze nie zabrakło na tematów do rozmów. Opowiedziałam jej całą zaistniałą dzisiaj sytuację, wiem że moge jej wszystko powiedzieć. Jest jedną z nielicznych osób, które na prawdę mnie rozumieją.
- A w ogóle Alex to opowiadaj o tym blondynku, z którym wczoraj tańczyłaś.- zaczeła następny temat moja koleżanka.
- A co mam ci o nim opowiadać? Przecież tylko tańczyliśmy.
- Jak to o czym masz mi mówić przecież widze, że ci się spodobał.- nie odpuszczala.
- Wiem tylko tyle, że ma na imie Niall, ale wiesz raczej się już więcej z nim nie zobacze. Londyn jest wielki i wiele w nim innych chłopców.- mówiłam. Rose tylko się zaśmiała i już nie drążyła dalej tego tematu.

 **********************************************************************
Jest rozdział trzeci :) Dziękujemy tym 110 osobom, które weszły na bloga, dziękujemy za komentarz i oczywiście za nominacje. Później postaramy się odpowiedzieć na pytania i także kogoś nominować :) Proszę was, jeżeli czytacie, to zostawcie po sobie ślad, którym jest Komentarz :) Jest nam wtedy dużo łatwiej wiedząc, że ktoś docenia to co robimy :) Oczywiście dodajcie się także do Obserwatorów, jeżeli wam sie podoba :